. I wreszcie jest Kristoff. Hmm..chociaż tyle, może wie gdzie jest Anna.
-Ej, Kristoff! Gdzie reszta?- zapytała Elsa ,gdy doszła do handlarza lodu.
-O twoich stworach nic nie wiem ,ale Anna jest przy jaskini.-odpowiedział- O tam!-wskazał miejsce pobytu Anki. A Elsa odeszła w tamtą stronę, nie chciała patrzeć jak Kristoff się poci ,by nie wypaść na durnia, ponieważ już czasami myślał ,że go uważa za idiotę.
Gdy Elsa dotarła zobaczyła Ankę ,Wróżkę i jeszcze trochę osób znanych El z dzieciństwa.
-No, wreszcie jesteś.-powiedziała Anka-Wiesz ile ciekawych rzeczy się dowiedziałam.-pociągnęła siostrę za sobą
-A niby jakie? -spytała uśmiechając się.
-No na przykład takie, że... Uważaj, lepiej usiądź.- Anka była strasznie podekscytowana, a wszyscy oprócz Elsy prawdopodobnie wiedzieli o co chodzi.
-Po co mam siadać?
-Bo padniesz z wrażenia,gdy Ci powiem. A tak masz rację tu nie ma gdzie gdzie siedzieć. To cię spróbuję złapać. A więc ,gdy ty stawałaś się strażniczką itd. To ja po długiej i przyjemnej rozmowie dowiedziałam się ,tej bardzo ważnej rzeczy, która według moich domyśleń zwali cię z nóg...-zaczęła trajkotać, jak nakręcona.
-To powiesz wreszcie o co chodzi?- zniecierpliwiła się Elsa .
-No to,że nie jesteś jedyna.- wydusiła z siebie Anka, dając upust swemu zachwytu.
-W jakim sensie?
-No, takim ,że wśród tutaj obecnych strażników dzieciństwa doszedł ostatnio jeden z mocą identyczną do twojej.-wytłumaczyła, na co strażniczka osłupiała- Cieszysz się?!-wlepiła swój wzrok w siostrę.
-Ja..-zamyśliła się.-Średnio. To miała być ta nowina ?
-No, tak . Ale masz rację pewnie mi nie dowierzasz . W sumie jak żyjesz już dwadzieścia jeden lat ,myślałaś ,że jesteś jedyna, a tu proszę.- wreszcie odrzekła spokojnie Anna.
-No, a jak ceremonia? Wszystko dobrze?-tym razem zapytała wróżka.
-No cóż...Jeszcze żyję.-odpowiedziała El, na co się serdecznie uśmiechnęła.
-Dobra, skoro już dołączyłaś do grona strażników, to musisz wszystkich poznać.- rzekła wróżka i pociągnęła strażniczkę w stronę reszty.-A więc to Mikołaj, pospolicie nazwany North.- pokazała na Świętego, a on wyciągną rękę w geście przywitania. Bez zastanowienia uścisnęła dłoń. I to był jej błąd, uścisk był tak silny ,że na chwilę straciła krążenie- A to Zając Wielkanocny,przez nas nazywany.. po prostu Zając- futrzak wywrócił oczami i z obojętnieniem wyciągnął łapę.
-,,Widocznie nie lubi się witać ,zwłaszcza z nowymi..."-przeszło przez głowę Elsie.
-No i to już prawie wszyscy.-rzekła Wróżka zakańczając swoją przemowę.
-Prawie??-spytała białowłosa.
-Tak, jeszcze powinnaś poznać Jacka.-powiedziała Ząb, a Anna na samo to imię wyglądała na podekscytowaną.O co jej chodzi?
-Dobrze. To ja może pójdę się przejść.-rzekła Elsa i wyszła z jaskini.
Gdy już wyszła, Anna rzekła .
-To kiedy ich zapoznasz?-rzekła na nowo podekscytowana Anna.
-Ostatnio moja intuicja mnie nie zawodzi, a podpowiada mi ona, że wpadną na siebie za niedługo.
-Choć ,przedstawię Ci jeszcze moich znajomych- rzekła Anka i pociągnęła Wróżkę za sobą.
-Co on kombinują?-zapytał Zając, gdy już wyszły.
-Nie wiem, ale brzuch mi podpowiada, że coś się kroi.- rzekł North i wyszedł z pomieszczenia.
Zaraz za nim jaskinię opuścił swoim tunelem Zając.
*****
Elsa szła w głąb lasu. Przez ostatni czas spędzony wśród trolli miała okazję, by lepiej poznać tereny. W sumie to goście się już pomału rozchodzili. Dochodziło do pierwszej nad ranem. Była już późna jesień, więc niemal wszystkie drzewa były pozbawione liści. Zbliżała się także ulubiona pora roku Elsy. Zimy. Gdy tylko pomyślała, że za niedługo będzie mogła dać upust swej mocy. W końcu doszła do strumyka , czemu akurat przy nim się zatrzymała? Bo na jego tafli spostrzegła coś bardzo dziwnego. Zobaczyła.,.. Lód, tak cienki lód,no, może w niektórych miejscach grubszy. Realnie rzecz biorąc nie było jeszcze tak zimno, by woda zamarzła. Schyliła się i dotknęła powierzchni wody. Z tego wyczuła po dotyku**, powstał on za sprawą magii, i to nie jej sprawka. Poznałaby swój lód. Lecz jeśli nie ona ,to kto? Chwila, przed chwilą dowiedziała się ,że nie jest jedyną, a teraz już ma okazję widzieć wyczyny tej osoby.
-,,Zaraz, zaraz ...To mój las i to ja mam prawo go mrozić."-pomyślała Elsa.
-Co ty robisz?- spytał ktoś zza jej pleców, właśnie KTO??
- A co cię to obchodzi? -obróciła się . Pytania zadawał jej chłopak z białymi włosami i długim wygiętym kijem. Jakoś dziwnie się na nią patrzył.
-,,Chyba nie pomyślał, że jestem wariatką!!"-przeszło Elsie przez głowę. Później chłopak uśmiechnął się i podał jej rękę , Elsa chwyciła ją i wstała.
-No wiesz. Nie często się widzi takie widoki. -rzekł całkiem swobodnie.
-Czyli jakie?- zaczynał ją trochę denerwować.
-No, na przykład , kogoś grzebiącego w lodzie.-odpowiedział.
-Co?! Ja wcale nie grzebałam w nim tylko...-zacięła się , jeszcze mu za dużo powie.
-Tylko...Co?- widocznie chciał by dokończyła.
-Nie ważne, Jeśli to jest tak dziwne, to jeszcze nie znasz Arendell.-wreszcie wysiliła się na swobodny ton.
-Widocznie nie. Jestem tu po raz pierwszy.- odrzekł.
-No to witaj ! W tej magicznej krainie pełnej..Wszystkiego.-wreszcie rozmowa zaczęła się jakoś kleić.
-Wszystkiego? Czyli czego? - spytał.
-A długo ,by opowiadać. -odrzekła i się chwilę zastanowiła po czym rzekła- Zapomniałam się przedstawić. Elsa jestem.-wyciągnęła rękę w geście przywitania.
-Jack.-uścisnął jej dłoń, przedtem El nie zwróciła na to uwagi, ale miał zaskakująco zimną rękę, trochę podobną do jej. Miała się o to niego zapytać, ale było to trochę niestosowne.
-A więc jesteś miejscowa?- zadał pytanie.
-Tak.
-No, dobra, ale powiedz. Co ty robiłaś przed chwilą, jak mówisz ,że nie grzebałaś w lodzie.
-Aaa, mówiłam ,że to nieistotne.-nie chciała mu odpowiadać na to pytanie.
-Dla mnie jest istotne.-dążył dalej.
-Niby dlaczego?- spytała Elsa
-Nie będę ci teraz mówił, najpierw ja zadałem pytanie . Odpowiedz.-spierał się z nią.
-Ponieważ....Lód mi jest bliski.- odpowiedziała. W końcu...
-A konkretniej..- dalej drążył temat.
-Czy ty zawsze jesteś taki upierdliwy?
-Obawiam się ,że tak. Wszyscy mi to mówią. A więc?
-Naprawdę nie dasz mi spokoju?- spytała z nadzieją w głosie.
-No błagam.. mówisz,że lód ci jest bliski, więc ci powiem ,że dla mnie też. I to bardzo. Ale chciałbym wiedzieć dlaczego on jest bliski?
-A więc o to chodzi,że od urodzenie władam lodem i śniegiem. Przy tym strumyku wyczuła pole magiczne wibrujące od strumyka. Gdy zobaczyłam lód ,wiedziałam,że ktoś go musiał wyczarować. I zastanawiałam się kto? Wystarczy ?!- po jej odpowiedzi Jack wyglądał na trochę speszonego.
-Tak.-odpowiedział zamyślony, po czym się znowu uśmiechną- To znalazłaś odpowiedź.
-Że co? Właśnie ,ze nie. Od dzisiaj wiem ,że nie jestem jedyna. Ale nadal nie wiem gdzie znajduje się ten ktoś.- nie wmówi jej ,że ona wie tego, czego nie wie.
-A chcesz się dowiedzieć?
-Nie, wolę sama do tego dojść.
-A więc ci powiem . ten ktoś stoi przed tobą.
-Ty??!!-zapytała z niedowierzaniem.
-,,Zaraz, zaraz ...To mój las i to ja mam prawo go mrozić."-pomyślała Elsa.
-Co ty robisz?- spytał ktoś zza jej pleców, właśnie KTO??
- A co cię to obchodzi? -obróciła się . Pytania zadawał jej chłopak z białymi włosami i długim wygiętym kijem. Jakoś dziwnie się na nią patrzył.
-,,Chyba nie pomyślał, że jestem wariatką!!"-przeszło Elsie przez głowę. Później chłopak uśmiechnął się i podał jej rękę , Elsa chwyciła ją i wstała.
-No wiesz. Nie często się widzi takie widoki. -rzekł całkiem swobodnie.
-Czyli jakie?- zaczynał ją trochę denerwować.
-No, na przykład , kogoś grzebiącego w lodzie.-odpowiedział.
-Co?! Ja wcale nie grzebałam w nim tylko...-zacięła się , jeszcze mu za dużo powie.
-Tylko...Co?- widocznie chciał by dokończyła.
-Nie ważne, Jeśli to jest tak dziwne, to jeszcze nie znasz Arendell.-wreszcie wysiliła się na swobodny ton.
-Widocznie nie. Jestem tu po raz pierwszy.- odrzekł.
-No to witaj ! W tej magicznej krainie pełnej..Wszystkiego.-wreszcie rozmowa zaczęła się jakoś kleić.
-Wszystkiego? Czyli czego? - spytał.
-A długo ,by opowiadać. -odrzekła i się chwilę zastanowiła po czym rzekła- Zapomniałam się przedstawić. Elsa jestem.-wyciągnęła rękę w geście przywitania.
-Jack.-uścisnął jej dłoń, przedtem El nie zwróciła na to uwagi, ale miał zaskakująco zimną rękę, trochę podobną do jej. Miała się o to niego zapytać, ale było to trochę niestosowne.
-A więc jesteś miejscowa?- zadał pytanie.
-Tak.
-No, dobra, ale powiedz. Co ty robiłaś przed chwilą, jak mówisz ,że nie grzebałaś w lodzie.
-Aaa, mówiłam ,że to nieistotne.-nie chciała mu odpowiadać na to pytanie.
-Dla mnie jest istotne.-dążył dalej.
-Niby dlaczego?- spytała Elsa
-Nie będę ci teraz mówił, najpierw ja zadałem pytanie . Odpowiedz.-spierał się z nią.
-Ponieważ....Lód mi jest bliski.- odpowiedziała. W końcu...
-A konkretniej..- dalej drążył temat.
-Czy ty zawsze jesteś taki upierdliwy?
-Obawiam się ,że tak. Wszyscy mi to mówią. A więc?
-Naprawdę nie dasz mi spokoju?- spytała z nadzieją w głosie.
-No błagam.. mówisz,że lód ci jest bliski, więc ci powiem ,że dla mnie też. I to bardzo. Ale chciałbym wiedzieć dlaczego on jest bliski?
-A więc o to chodzi,że od urodzenie władam lodem i śniegiem. Przy tym strumyku wyczuła pole magiczne wibrujące od strumyka. Gdy zobaczyłam lód ,wiedziałam,że ktoś go musiał wyczarować. I zastanawiałam się kto? Wystarczy ?!- po jej odpowiedzi Jack wyglądał na trochę speszonego.
-Tak.-odpowiedział zamyślony, po czym się znowu uśmiechną- To znalazłaś odpowiedź.
-Że co? Właśnie ,ze nie. Od dzisiaj wiem ,że nie jestem jedyna. Ale nadal nie wiem gdzie znajduje się ten ktoś.- nie wmówi jej ,że ona wie tego, czego nie wie.
-A chcesz się dowiedzieć?
-Nie, wolę sama do tego dojść.
-A więc ci powiem . ten ktoś stoi przed tobą.
-Ty??!!-zapytała z niedowierzaniem.
****
I znowu wam się wpisuję, a więc. Coś takiego mi wpadło do głowy. Coś musiałam wymyślić. Od dzisiaj naprawdę obiecuję powracam do dawnego tempa, czyli co 4-5 dni.
Pozdrowionka;-)
Rozdział genialny :-D pierwsze spotkanie cudo, jestem pod wrażeniem :3 życzę dużo weny i czasu :-)
OdpowiedzUsuńHej, hej, hej!
OdpowiedzUsuńZnalazłam ostatnio twój blog! Jest świetny! A rozdział niesamowity! Genialny pomysł na spotkanie El i Jack'a. U mnie El piszczała na widok Frosta... No nie ważne.
Bardzo fajnie piszesz! Jestem twoją nową, stałą czytelniczką!! :3
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału!
Zapraszam do mnie!
Keepcalmandlovejelsa.blogspot.com
Kolorowydym.blogspot.com
Buziaki!
Jeszcze jedno pytanko. Czy będziesz dodawać czytelników jako bohaterów do opowiadania? Było by super ^^
OdpowiedzUsuńNa razie ta Księgę mam zaplanowaną, ale w następnej kto wie. Myślę ,że zrobię. Sama lubię takie zabawy.
UsuńSupcio
UsuńŚwietny rozdział!
OdpowiedzUsuń~Julka