-No, gdzie ty byłaś obiad był trzy godziny temu!.-powiedziała zdenerwowana Anna
-Musiałam nadrobić kilka spraw w papierzyskach.- odpowiedziała
-Uf- odsapnęła - A ja już myślałam ,że chcesz ominąć rozmowę na temat pikniku, i co gorsza pójścia na niego razem ze mną.
-No coś ty, wiesz przez to moje przeziębienie narobiłam sobie strasznych zaległości i jeżeli miałabym pójść to postanowiłam że uzupełnię chociaż 1/4 tego- powiedziała Elsa siadając do stołu
-Czyli jednak ze mną pójdziesz.- rozradowana Anna- Tak się cieszę.
-Tak, wolałam z tobą pójść niż mieć co najmniej tydzień obrażoną siostrę- odpowiedziała uśmiechając się.
-Zaczekaj tu na mnie poproszę służbę o kolację dla ciebie-powiedziała Anna biegnąc w stronę kuchni.
Elsa siedziała wpatrując się w siostrę , która zniknęła za drzwiami jadalni .Za chwilę Anna powróciła z talerzem kanapek, oraz herbatą.Gdy postawiła posiłek na stole siadła na miejscu, na którym już przed chwilą siedziała i znów zaczęła rozmowę.
-No, więc wyciągnęłam z Kristoffa, że piknik będzie gdzieś w lesie- ustalała fakty
-A to nie jest niebezpieczne, no wiesz w lesie są wilki i inne dzikie zwierzęta, mogą przyjść za zapachem żywności.- podsumowała Elsa
-Jako żywność masz na myśli siebie, czy kanapki - zaśmiała się Anna- Spokojnie pojedziemy do rodziny Kristoffa.
-Rodziny Kristoffa?- zapytała zaskoczona- Myślałam , że Kristoff jest sierotą.
-Bo to prawda , ale to jego rodzina zastępcza , oraz równocześnie znajomi.-tłumaczyła Anna
-Aa, a poznałaś już ich ?- zapytała
-Tak- powiedziała Anna , uśmiechając się na wspomnienie pierwszej wizyty u trolli.
-I jacy oni są?- dopytywała się Elsa
-No cóż ,można powiedzieć żebyś nie uwierzyła gdybym ci powiedziała- odpowiedziała na pytanie
-Ale nie bądź taka, przecież i tak już wiele dziwnych rzeczy widziałam -ciągnęła dalej.
-Nie wiem czy Kristoff by się nie obraził ,gdybym ci powiedziała .-kończyła niepewnie.
-Oj, jeśli mnie również tam zaprosił , to nie obrazi się, że mi powiesz-powiedziała wpatrując się w siostrę.
-W sumie racja , więc rodzina Kristoffa , to...to są...-nie przechodziło jej to przez gardło- To są Trolle!-wykrztusiła to wreszcie.
-Hmm, całkiem nieźle , ciekawe czy mnie poznają?- zamyśliła się Elsa
-Czy ciebie poznają?- powiedziała bardzo zdziwiona- Chyba ,mi nie powiesz , że znasz trolle i mi nic o tym nie powiedziałaś!?- oburzona Anna
-No dobra poznałam , ale dość niefortunnie, więc może się nie dopytuj.- tym razem to Elsa zakończyła.
-Dobra , ja idę do mojego pokoju, a ty jak tylko znajdziesz czas to do mnie przyjdź, musisz mi pomóc w jednej sprawie.- powiedziała Anna wychodząc z jadalni.
-Ale o co chodzi?- zapytała się Elsa
-Jak przyjdziesz to się dowiesz, dobra, to idę- powiedziała zamykając drzwi .
Elsa została sama z pustym talerzem i kubkiem i tak już zimnej herbaty. Dopiła ją do końca odłożyła porcelanę do kuchni i wolnym krokiem ruszyła w stronę pokoju Anny. Gdy stałą już pod drzwiami zapukała,na co usłyszała głos Anny ,,Kto tam?"
-To ja , mówiłaś bym przyszła-powiedziała niepewnie.
-Elsa, właź.- Anna uchyliła drzwi i szybko pociągnęła siostrę do środka.
-Więc o co chodzi?- zapytała , lecz po chwili zobaczyła pięć lub więcej sukienek na łóżku dziewczyny.
-Musisz mi pomóc zdecydować, która sukienka będzie lepsza.- powiedziała ,pokazując na sukienki rzucone w zupełnym nieładzie.
-Eee, no nie wiem.- Elsa niepewnie się przyglądała kieckom .
-Dobra, to ja przymierzę wszystkie, a ty powiesz , która najlepiej wygląda najlepiej.- powiedziała Anna zgarniając sukienki i iść za parawan.
- No dobra.- odparła Elsa
- Oto pierwsza.- powiedziała Anna stojąc sukience w kolorze u dołu żółtej z zielonymi wzorami, zaś u góry zieloną z żółtymi wzorami.
-Zbyt mało kolorów.
Anna pobiegła znów za parawan i wróciła w całkiem innej sukience , pełnej falbanek o barwach różu, fioletu oraz pomarańczu.
-Zbyt elegancka.
Anna za chwilę znowu stała w jeszcze innej sukience, tym razem prostej w kolorach u dołu ciemnego granatu, u góry zaś kontrastowała z kremową górą, delikatnie zdobioną czarnymi wzorami. Miała krótkie rękawy, lekko sięgające za ramiona.
-No , ta chyba będzie najlepsza.
-Naprawdę, to już suknię mam z głowy- powiedziała uśmiechając się.-Jeszcze muszę dobrać, fryzurę,buty i chyba wezmę jeszcze coś na głowę.
-Niech zgadnę.- udawała, że myśli- chcesz, żebym to ja ci pomogła dobrać tą resztę.
-Och, jak ty mnie znasz- podeszła do siostry, chwytając jej ramienia jedną ręka, zaś drugą, pokazując na swoje serce,
-Dobra pomogę ci , ale jutro, daj mi się chociaż wyspać- powiedziała ironicznie Elsa
-No jasne,
-Dobranoc siostro- rzekła przymykając drzwi pokoju Anny.
-Dobranoc Elsa-odrzekła Anna patrząc się w drzwi, w których jeszcze stała Elsa.
Elsa przechodziła przez korytarz podążając do swojej sypialni, gdy nagle jej wzrok przykuło okno , które było skierowane na dziedziniec , na którym , były porozrzucane rude listki, jak zwykle w tej porze roku. Pełnią świat wydawał się Elsie taki magiczny, nie wiedziała dlaczego. Podeszła do okna i podziwiała widoki. Nie wiedziała ile tak stała, ale z tego transu wybudził ją zegar , który wskazywał północ.
-,,Chciało ci się podziwiać widoki , to teraz masz, Anna cię zbije jeśli bym jej nie pomogła, i jeszcze te papiery, a ty się w ogóle nie wyśpisz"- wyrzucała sobie w duchu, biegnąc w stronę swojej sypialni.
***
Następnego ranka, jak już Elsa podejrzewała zaspała. Dopiero Anna ją obudziła , no cóż pierwszy raz ich role się odwróciły, zazwyczaj to ona budziła siostrę. Elsie nie chciało się wstawać, ale musiała.
Gdy usiadła na łóżku napotkała zirytowane, ale także radosne spojrzenie Anny.
-No co, nie mam prawa zaspać?- zapytała Elsa , przemieniając koszule nocną w lodową suknię w odcieniach od góry zieleni, która czym niżej zmieniała kolor na niebieski.
-Masz,- odpowiedziała- Ale nie w taki dzień!
-Och przestań, ty prawie codziennie zasypiasz, po za tym muszę przypomnieć , że to trochę i przez ciebie- rzekła biorąc szczotkę, po czym usiadła przy toaletce i zaczęła przeczesywać włosy.
-Moja !?- zapytała zaskoczona
-Tak, a kto przetrzymywał mnie w swojej sypialni, prawie do północy?- zapytała
- Dobra , wygrałaś, ale to nie moja wina , że tak się stresuję przed tym piknikiem.- zrobiła niewinną minę , tymczasem Elsa skończyła czesać włosy, włożyła na głowę koronę, i chwyciła siostrę za ramiona.
-Przecież ja cię nie oskarżam i nie masz co się stresować przed tym spotkaniem. Kristoffowi podobasz się jaka jesteś.-powiedziała uśmiechając się do siostry.
-Naprawdę tak myślisz?- zapytała niepewnie, a na jej ustach można było zauważyć cień uśmiechu.
-No pewnie , a teraz choć.-wybierzemy te buty, a fryzurę zrobię ci zaraz przed piknikiem.
-Dzięki Elso-odrzekła Anna idąc z Elsą w stronę swojego pokoju.
Ciekawie się zapowiada :) Masz lekki, ale ciekawy styl pisania i dzięki temu szybko się czyta. Czekam na następny rozdział i na spotkanie Elsy z Jackiem. Może spotkają się na tym pikniku?
OdpowiedzUsuńPs. Wiem, że spam jest brzydki i ogólnie zły, ale jakbyś chciała, to możesz zajrzeć na mój blog. Nie jest o Jelsie tylko to jest jakby kontynuacja "Igrzysk Śmierci" kosoglosnadalistnieje.blogspot.com
Super rozdział... Świetnie piszesz!! :-) Nie mogę się doczekać nexa.
OdpowiedzUsuńP.S: historia zapowiada się ciekawie, na pewno nie opuszczę twojego bloga.
P.S 2: o mal bym zapomniała... Życzę jak najwięcej pomysłów. Całuski hehe.. :-D
Cieszę się ,że się podoba, no , i dzięki za życzenia. Pomysły na pewno się przydadzą.:-D
UsuńSuper! Czekam na next!Masz nowa czytelniczke!
OdpowiedzUsuńMam wrazenie ze El spotka Jacka na tym pikniku :3
Wiem.... reklama jest zla... ale byloby fajnie gdybys weszla na mego bloga: jelsa-w-siodle.blogspot.com
Nominowałam cię do LA. Wszystko u mnie- kolorowydym.blogspot.com
OdpowiedzUsuń