środa, 27 maja 2015

Rozdział 3 Małe kłopoty

  Anna wstała tego dnia bardzo wcześnie, oglądała nawet wschód słońca. Była bardzo podekscytowana. Elsa nie raz mówiła jej, że nie ma się czym tak ekscytować, ale ta.. No cóż , jak zawsze stawia na swoim.Spacerowała nie spokojnie po swoim pokoju, gdy nagle wszedł do jej pokoju Olaf.
-Hej- powiedział machając Annie- To ty nie śpisz?
-Nie- odpowiedziała Anna przeszukując szafki- Olaf, nie wiesz gdzie jest mój diadem? Miałam go dzisiaj założyć.- zapytała schylając się do wysokości bałwanka.
-Diadem..?- zamyślał się- A, już wiem .
-Więc, Gdzie jest?- popatrzyła wyczekująco.
-No, bo wiesz..- bałwanek niewinnie skrzyżował patyczki (lub rączki, jak kto woli)- Puszek, jak musiał oddać koronę Elsy, to trochę się zasmucił i..
-Zaraz, zaraz- przerwała Olafowi ruchem rąk- Do czego ty zmierzasz?
-No, do tego, że..-odwracał wzrok- że pożyczyłem mu na trochę twój diadem.
-Co?!- wykrzyknęła oburzona- Czemu mi nic nie powiedziałeś?
-Ponieważ, byś się pewnie nie zgodziła, ale oddam ci go , zaraz po pikniku.- próbował się usprawiedliwić.
-Po pikniku.-powiedziała nadal oburzona, co jak co , ale nie pozwoliłaby jakiemuś przerośniętemu bałwanowi, chodzić w jej diademie.- Ale mi jest potrzebna na piknik!
-Aaa.. Coś wymyślę- uspokajał ją Olaf.
-No ja myślę..- prychnęła
-Księżniczko, proszę wstawać,  właśnie przygotowano śniadanie.- zawołał kamerdyner.
-Dobrze, już idę.- odpowiedziała.
-A ty, Olaf masz odzyskać mój diadem do po południa.- powiedziała wychodząc z pokoju.
   Olaf jeszcze chwilę został. Wpatrując się w drzwi myślał jak odzyskać pożyczony przedmiot.
Aż w końcu , gdy usłyszał kroki przed pokojem Anny , wpadł na pomysł. Szybko wybiegł na korytarz (czyli tak szybko jak było to u niego możliwe) i zobaczył oddalającą się sylwetkę Elsy.
-Elsa!- zawołał, nadal biegnąc- Zaczekaj.
-O Olaf- uśmiechnęła się, odwracając w stronę bałwanka- O co chodzi?
-Bo pożyczyłem pewien przedmiot od Anny- powiedział wreszcie stojąc przy Elsie i dalej sapiąc.
-No i co w związku z tym?- dopytywała się nadal nie rozumiejąc.
-Bo oto chodzi, że nie powiedziałem jej , że to pożyczyłem -powiedział Olaf.
-No to jej to oddaj- rzekła Elsa.
-Ale oto chodzi, że ten przedmiot pożyczyłem jeszcze komuś innemu i nie mogę go teraz oddać- próbował się usprawiedliwić, robiąc niewinną minę.
- Zaraz, zaraz, to ty bierzesz jakiś przedmiot i go pożyczasz ?- zrobiła oburzoną minę.
- Ale chciałem dobrze, to więc pomożesz mi?- zrobił minę szczeniaczka.
-No dobra, ja cię stworzyłam, chociaż nieumyślnie i muszę brać za ciebie odpowiedzialność- powiedziała- Więc jaki to tajemniczy przedmiot zabrałeś Annie i komu go pożyczyłeś?
- To był diadem, a pożyczyłem go Puszkowi.- odpowiedział posłusznie.
-Acha, a nie mógł byś poprosić go żeby ci oddał, przecież to ty odzyskałeś moją koronę.- wpatrywała się w bałwanka.
-Tak , ale i wtedy było trudno, mi do końca nie ufa ,a teraz będzie jeszcze trudniej, bo powiedziałem puszkowi, że to będzie jego korona zastępcza.- odpowiedział
-Och, co ja z tobą mam..- westchnęła- Ale , nadal nie rozumiem, co ja mam z tym wspólnego?
-No to , że ty go też stworzyłaś, i był ci w pełni oddany, to ciebie na pewno się posłucha- zapewnił Olaf.
-Dobra, spróbuję, ale niczego nie obiecuję.. -odrzekła Elsa.
-Dzięki -powiedział Olaf tuląc się Elsie do nóg.
-No dobra, dość tych pieszczot.-zaśmiała się , a gdy bałwanek ją puścił, powiedziała do niego- Choć znajdziemy jakiegoś konia w stajni , i ruszamy.
  Ruszyli ku schodom, gdy z nich zeszli poszli ku królewskim stajniom. Gdy dotarli na miejsce wzięli brązowego konia o nazwie Alex i pojechali w las. Po kilku minutach drogi dotarli na miejsce. Elsa dobrze znała drogę do swojego lodowego zamku, przypomniało jej się także jej pierwsza ucieczka.
Gdy już stali przed zamkiem , zobaczyła połamaną barierkę zamku, oraz wyłamane drzwi balkonu.
-No to dotarliśmy.-powiedział cały czas wpatrując się w lodowy gmach.- Nie obrazisz się jeśli naniosę kilka poprawek w moim zamku.
-Jasne ,że nie tylko szybko, chcę jeszcze żyć.-odparł Olaf.
  W mig Elsa uniosła ręce i delikatnie nimi poruszając przywróciła zamek do dawnego stanu..
-Łał- westchnął Olaf
-To , idziemy- powiedziała wchodząc na schody, Olaf ruszył zaraz za nią.
  Gdy już doszli, Elsa jednym popchnięciem otworzyła wrota, ukazało jej się piękne wnętrze, Za chwilę z góry zbiegły tysiące małych bałwanków, które popędziły do niej .
-Ooo, widać o mnie nie zapomnieliście.- powiedziała sarkastycznie, nagle poczuła za sobą czyjąś obecność.(to nie był Olaf) Gdy się odwróciła zobaczyła puszka w diademie Anny, który natychmiast się jej ukłonił.
-Hejka puszek- powiedział Olaf machając do stwora.
-Puszku- zaczęła Elsa uroczystym tonem- czy mógłbyś oddać diadem Anny?
  Puszek posłusznie, lecz ze smutną miną zdjął diadem i oddał go Elsie.
-Może byś mu zrobiła coś podobnego?- zaproponował Olaf, szturchając Elsę w nogę.
-Wiesz, to nawet dobry pomysł..Potrzymaj.- powiedziała podając diadem Olafowi.
  Zamknęła dłonie, a gdy je otworzyła na jej rękach leżała lodowa korona, kazała Puszkowi schylić się i nałożyła ją na jego głowę  ,a on gdy zobaczył, że na głowie ma znów koronę, zawył ze szczęścia i mocno przytulił Elsę.
-N o dobra , wystarczy- powiedziała ,przyduszona, a on ją puścił- Musimy iść, jeszcze tutaj przyjdę w wolnym czasie- powiedziała wychodząc z Olafem z zamku.
  Przed pałacem czekał koń , Elsa szybko dosiadła rumaka, a za nią Olaf .I ruszyli.
-,,Żeby tylko się nie spóźnić, Anna mnie zabiję"- wyrzucała sobie w duchu Elsa.

3 komentarze:

  1. Ooo.... Juz nie długo piknik... Nie mogę się doczekać. Genialny rozdział, czekam na nexa i weny życzę ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. Przepraszam ze wcześniej nie komentowalam, trochę czasu nie miałam... Przy okazji gratuluję wyświetleń i życzę pięć razy tyle a nawet i więcej...
      A i jeszcze się spytam co ile mniej więcej dodajesz rozdziały? :-)

      Usuń
    2. Dzięki, a rozdziały dodaję mniej, więcej co 4 dni. Czasami może dłużej potrwać, ale postaram się trzymać tych 4 dni. :-)

      Usuń

Proszę o komentarze. Chciałabym ,żebyście oceniali moją pracę .Miłego czytania. シ
▶ⓔⓢⓣⓔⓡ ⓙⓐⓚⓤⓑⓔⓚ◀