Miłego czytania!
******
Następnego ranka Elsa, nie wiedziała jeszcze na co się zdecydować, z jednej strony to jest jej przeznaczenie i może wreszcie ,by do końca opanowała swoje moce, może to byłaby szansa na nowe lepsze życie, lecz z drugiej strony nie chciałaby zostawiać Anny samej, no czyli Kristoff na pewno by ja wspierał i w ogóle, ale wolała mieć ją sama na oku. Była w środku była rozdarta . Postanowiła powiedzieć to Annie i niech to ona zdecyduje , nie wiedziała czy to dobra ,ponieważ jej siostra tak jak i ona sama chciała by tej drugiej żyło się lepiej. Ale w tym wypadku nie miała wyboru. Musiała jej powiedzieć. Elsa poszła szukać siostry , musiała zrobić to jak najszybciej, gdyż o piętnastej miała zebranie Rady Miejskiej. Znalazła Annę w jadalni,która podbierała ciastka?
- Hej Anna .-przywitała ją Elsa- Co robisz?
- Elsa?- Anna o mało nie wypuściła ciastek trzymanych w rękach.-Cześć. Nie mów nikomu, ale biorę zapas ciastek, zanim znowu mi ktoś je zje, a wiesz ,że to moje ulubione, czyli czekoladowe.- wytłumaczyła się.
-Ach, Anna.-westchnęła ,uśmiechając się do siostry.
-Pomożesz mi to zanieść , nie chcę ,by ktoś mnie widział.- powiedziała podsuwając Elsie część podebranych smakołyków.
-Niech ci będzie , ale jak tylko to doniesiemy muszę z tobą porozmawiać.-rzekła biorąc od Anny jej ,,skarby".
-Dobra, a teraz chodźmy.- ruszyła w stronę drzwi, następnie szybkim krokiem przeniosły ciastka do pokoju Anny.
-Ach.- westchnęła Anna -wreszcie bezpieczne.O czym chciałaś porozmawiać?
-Anno, bo widzisz, wczoraj ,gdy byliśmy wu trolli, Bazaltar powiedział mi jedną ważną rzecz.- zaczęła niepewnie.
-Jaką rzecz , o czym ty mówisz?- zapytała Anna.
-Taką, że ja urodziłam się z przeznaczaniem. Mam zostać strażniczką Arendell.- skończyła spuszczając głowę.
-Ale jak to , nie rozumiem-zdezorientowana Anna.
-Moja reakcja była podobna- uśmiechnęła się- Szczerze, to i ja tego do końca nie rozumiem.
-Elso, a na czym polega to bycie strażnikiem krainy?- spytała.
-Nie no, ty zadajesz te same pytania co i ja.- tym razem się już roześmiała, co ją bardziej rozluźniło w tej rozmowie.-Na obronie krainy i pomocy ludziom, którzy tego potrzebują.
-Ale jakbyś sobie poradziła,przecież nadal boisz się używać mocy. -zapytała Anna co raz bardziej przypatrując się siostrze.
-Bazaltar powiedział, że mnie będzie uczył. -odpowiedziała Elsa.
-No to wspaniale, byś wreszcie opanowała swoje może,a w sumie to też twoje przeznaczenie. Ja bym została królową, wiesz bym wreszcie mogła porządnie nawrzeszczeć na tych z rady. By było idealnie, zgódź się.- Anna zrobiła oczy szczeniaczka.
-Skoro tak błagasz. Ale na pewno sobie poradzisz?- zapytała niepewna.
-No jasne, wreszcie udowodnię im ,że jestem dość dojrzała ,by podejmować własne decyzje.- rzekła Anna , robiąc dumną minę.
-Dobra, to ja idę powiadomię radę o tej decyzji, a później przejadę się do trolli- powiedziała Elsa wychodząc z pokoju Anny. Jej siostra chwilę się zastanowiła, po czym pobiegła za nią.
-Czekaj! Elsa. Błagam zaczekaj!- wrzeszczała goniąc w stronę oddalającej się siostry.
-O co chodzi? Wiesz,że się spieszę.- powiedział zatrzymując się . w tym samym czasie Anna się potknęła o dywan i stoczyła ze schodów prosto na rycerską zbroję.
-Anno, nic ci nie jest?- przeraziła się widokiem Anny położonej na łopatkach.
-Jest dobrze.- powiedziała wstając- nie wiem co ja mam z tą zbroją, zawsze na nią wpadam, albo coś jej zepsuje.
-Anno, więc o co chodzi?- zapytała, gdy ta zabrała się za układanie zbroi.
-O to , że wolałabym, żebyśmy razem ogłosili to radzie, a później z tobą pojadę do trolli.- wytłumaczyła Anna kończąc swoją układankę, była już doświadczona składaniu tej zbroi.
-To choć , bo się spóźnimy.- powiedziała biorąc siostrę za rękę i kierując się do sali obrad. W tym celu, przeszły przez długi korytarz . Gdy otworzyli drzwi wszyscy siedzieli już na swoich miejscach. Wstali od razu, gdy tylko spostrzegli królewskie siostry. One usiadły na swoich miejscach,oczywiście Annie musiał, ktoś krzesło przynieść. Ale w końcu zaczęły się obrady, siostra Elsy , bardzo się nudziła, lecz w końcu gdy rozmowy dobiegały do końca obecna królowa oznajmiła.
-Szanowni Panowie, chciałam wam oznajmić, że podjęłam decyzję abdykowania z tronu, ponieważ uważam ,że moimi rządami narażam Arendell na niebezpieczeństwo, dobrze wszyscy wiemy co się wydarzyło w dniu mojej koronacji , władzę pragnę oddać w ręce mojej siostry ,wiem ,że jest dość dojrzała na objęcie tronu, w sumie nie dawno skończyła 18 lat.- zakończyła Elsa , oddając swój głos obecnym tam urzędnikom.
-Ależ królowo, przecież poddani już przywykli do pani umiejętności ,oraz przywykli do pani rządów, czemu chce pani nagle zrezygnować?- zapytał najbliżej siedzący gruby, niski minister.
-Już powiedziałam. - odpowiedziała stanowczo na jego pytanie, tak ,że nikt by już nie ważył się podważyć jej słów.- Osobistą rezygnację złożę jutro, o szczegóły pytajcie się mojej siostry,a teraz koniec zebrania.- wstała , a za nią reszta i udała się razem z Anną w stronę drzwi.
Po wyjściu poszły do swoich pokojów za chwilę ,jak powiedziała jej Elsa wracając pojadą do trolli. Gdy już były wyszykowane spotkały się w stajni. Elsa wzięła konia tego co zwykle,czyli Alexa, podobno był najszybszy z wszystkich, a Anna wzięła klacz imieniem Burza i ruszyły ku wiosce trolli. Cwałowali jak najszybciej, raz to jedna wyprzedzała ,raz druga . W końcu gdy dotarli ujrzeli jak zwykle kamienie.
-Bzaltarze.- zawołała donośnie Elsa- Podjęłam decyzję.
Na te jej słowa kamieni się poruszyły , a z głębi przyturlał się Bazaltar.
-Więc jak? Akceptujesz swoje przeznaczenie?- zapytał.
-Tak- odpowiedziała - Akceptuje, już ogłosiłam to radzie, nie mam odwrotu, Anna zostanie królową.- wskazała na siostrę.
-Dobrze , więc będziesz musiała tu zamieszkać na czas treningów.- rzekł Bazaltar.
-Anno , czemu Kristoff nie przyszedł?- zapytał się jej jeden z tłumu trolli.
-Wy sobie porozmawiajcie, a ty Elso, choć za mną.- zaczął się toczyć w stronę wioski w której jeszcze nie była. Poszła za nim. Doprowadził ją do niewielkiego domku.
- To nie są luksusy, ale przynajmniej tyle.- uśmiechną się troll.
- Czyli tu będę mieszkać?- zapytała.
-Tak. - odpowiedział.
-Ale jest taka jedna sprawa, że do czasu objęcia władzy przez Annę ja się muszę zajmować królestwem.- powiedziała niepewnie.
- A czy ja ci mówię, żebyś przeprowadzała jutro, nie , gdy Anna zasiądzie na tronie ,dopiero wtedy zaczną się nasze treningi, a później ty uroczyście przejmiesz obowiązki strażniczki. Dobrze?- dopytał się .
-Tak, oczywiście.- odpowiedziała Elsa- Idę po Annę, zbliża się kolacja w zamku i musimy zdążyć,- powiedziała powracając do siostry.
Gdy ją odciągnęła od trolli zasypującymi ja pytaniami ruszyły w stronę zamku. Jaki dotarły właśnie mieli podawać kolację. Annie jeszcze zostało powiadomić Kristoffa o zaistniałej sytuacji, żeby tak bardzo nie wytrzeszczył oczu na wiadomość , że ,,Ona" ma zostać królową. Po kolacji poszła go szukać, a Elsa wzięła się za przygotowywanie dokumentu dotyczącym jej abdykacji.
- Hej Anna .-przywitała ją Elsa- Co robisz?
- Elsa?- Anna o mało nie wypuściła ciastek trzymanych w rękach.-Cześć. Nie mów nikomu, ale biorę zapas ciastek, zanim znowu mi ktoś je zje, a wiesz ,że to moje ulubione, czyli czekoladowe.- wytłumaczyła się.
-Ach, Anna.-westchnęła ,uśmiechając się do siostry.
-Pomożesz mi to zanieść , nie chcę ,by ktoś mnie widział.- powiedziała podsuwając Elsie część podebranych smakołyków.
-Niech ci będzie , ale jak tylko to doniesiemy muszę z tobą porozmawiać.-rzekła biorąc od Anny jej ,,skarby".
-Dobra, a teraz chodźmy.- ruszyła w stronę drzwi, następnie szybkim krokiem przeniosły ciastka do pokoju Anny.
-Ach.- westchnęła Anna -wreszcie bezpieczne.O czym chciałaś porozmawiać?
-Anno, bo widzisz, wczoraj ,gdy byliśmy wu trolli, Bazaltar powiedział mi jedną ważną rzecz.- zaczęła niepewnie.
-Jaką rzecz , o czym ty mówisz?- zapytała Anna.
-Taką, że ja urodziłam się z przeznaczaniem. Mam zostać strażniczką Arendell.- skończyła spuszczając głowę.
-Ale jak to , nie rozumiem-zdezorientowana Anna.
-Moja reakcja była podobna- uśmiechnęła się- Szczerze, to i ja tego do końca nie rozumiem.
-Elso, a na czym polega to bycie strażnikiem krainy?- spytała.
-Nie no, ty zadajesz te same pytania co i ja.- tym razem się już roześmiała, co ją bardziej rozluźniło w tej rozmowie.-Na obronie krainy i pomocy ludziom, którzy tego potrzebują.
-Ale jakbyś sobie poradziła,przecież nadal boisz się używać mocy. -zapytała Anna co raz bardziej przypatrując się siostrze.
-Bazaltar powiedział, że mnie będzie uczył. -odpowiedziała Elsa.
-No to wspaniale, byś wreszcie opanowała swoje może,a w sumie to też twoje przeznaczenie. Ja bym została królową, wiesz bym wreszcie mogła porządnie nawrzeszczeć na tych z rady. By było idealnie, zgódź się.- Anna zrobiła oczy szczeniaczka.
-Skoro tak błagasz. Ale na pewno sobie poradzisz?- zapytała niepewna.
-No jasne, wreszcie udowodnię im ,że jestem dość dojrzała ,by podejmować własne decyzje.- rzekła Anna , robiąc dumną minę.
-Dobra, to ja idę powiadomię radę o tej decyzji, a później przejadę się do trolli- powiedziała Elsa wychodząc z pokoju Anny. Jej siostra chwilę się zastanowiła, po czym pobiegła za nią.
-Czekaj! Elsa. Błagam zaczekaj!- wrzeszczała goniąc w stronę oddalającej się siostry.
-O co chodzi? Wiesz,że się spieszę.- powiedział zatrzymując się . w tym samym czasie Anna się potknęła o dywan i stoczyła ze schodów prosto na rycerską zbroję.
-Anno, nic ci nie jest?- przeraziła się widokiem Anny położonej na łopatkach.
-Jest dobrze.- powiedziała wstając- nie wiem co ja mam z tą zbroją, zawsze na nią wpadam, albo coś jej zepsuje.
-Anno, więc o co chodzi?- zapytała, gdy ta zabrała się za układanie zbroi.
-O to , że wolałabym, żebyśmy razem ogłosili to radzie, a później z tobą pojadę do trolli.- wytłumaczyła Anna kończąc swoją układankę, była już doświadczona składaniu tej zbroi.
-To choć , bo się spóźnimy.- powiedziała biorąc siostrę za rękę i kierując się do sali obrad. W tym celu, przeszły przez długi korytarz . Gdy otworzyli drzwi wszyscy siedzieli już na swoich miejscach. Wstali od razu, gdy tylko spostrzegli królewskie siostry. One usiadły na swoich miejscach,oczywiście Annie musiał, ktoś krzesło przynieść. Ale w końcu zaczęły się obrady, siostra Elsy , bardzo się nudziła, lecz w końcu gdy rozmowy dobiegały do końca obecna królowa oznajmiła.
-Szanowni Panowie, chciałam wam oznajmić, że podjęłam decyzję abdykowania z tronu, ponieważ uważam ,że moimi rządami narażam Arendell na niebezpieczeństwo, dobrze wszyscy wiemy co się wydarzyło w dniu mojej koronacji , władzę pragnę oddać w ręce mojej siostry ,wiem ,że jest dość dojrzała na objęcie tronu, w sumie nie dawno skończyła 18 lat.- zakończyła Elsa , oddając swój głos obecnym tam urzędnikom.
-Ależ królowo, przecież poddani już przywykli do pani umiejętności ,oraz przywykli do pani rządów, czemu chce pani nagle zrezygnować?- zapytał najbliżej siedzący gruby, niski minister.
-Już powiedziałam. - odpowiedziała stanowczo na jego pytanie, tak ,że nikt by już nie ważył się podważyć jej słów.- Osobistą rezygnację złożę jutro, o szczegóły pytajcie się mojej siostry,a teraz koniec zebrania.- wstała , a za nią reszta i udała się razem z Anną w stronę drzwi.
Po wyjściu poszły do swoich pokojów za chwilę ,jak powiedziała jej Elsa wracając pojadą do trolli. Gdy już były wyszykowane spotkały się w stajni. Elsa wzięła konia tego co zwykle,czyli Alexa, podobno był najszybszy z wszystkich, a Anna wzięła klacz imieniem Burza i ruszyły ku wiosce trolli. Cwałowali jak najszybciej, raz to jedna wyprzedzała ,raz druga . W końcu gdy dotarli ujrzeli jak zwykle kamienie.
-Bzaltarze.- zawołała donośnie Elsa- Podjęłam decyzję.
Na te jej słowa kamieni się poruszyły , a z głębi przyturlał się Bazaltar.
-Więc jak? Akceptujesz swoje przeznaczenie?- zapytał.
-Tak- odpowiedziała - Akceptuje, już ogłosiłam to radzie, nie mam odwrotu, Anna zostanie królową.- wskazała na siostrę.
-Dobrze , więc będziesz musiała tu zamieszkać na czas treningów.- rzekł Bazaltar.
-Anno , czemu Kristoff nie przyszedł?- zapytał się jej jeden z tłumu trolli.
-Wy sobie porozmawiajcie, a ty Elso, choć za mną.- zaczął się toczyć w stronę wioski w której jeszcze nie była. Poszła za nim. Doprowadził ją do niewielkiego domku.
- To nie są luksusy, ale przynajmniej tyle.- uśmiechną się troll.
- Czyli tu będę mieszkać?- zapytała.
-Tak. - odpowiedział.
-Ale jest taka jedna sprawa, że do czasu objęcia władzy przez Annę ja się muszę zajmować królestwem.- powiedziała niepewnie.
- A czy ja ci mówię, żebyś przeprowadzała jutro, nie , gdy Anna zasiądzie na tronie ,dopiero wtedy zaczną się nasze treningi, a później ty uroczyście przejmiesz obowiązki strażniczki. Dobrze?- dopytał się .
-Tak, oczywiście.- odpowiedziała Elsa- Idę po Annę, zbliża się kolacja w zamku i musimy zdążyć,- powiedziała powracając do siostry.
Gdy ją odciągnęła od trolli zasypującymi ja pytaniami ruszyły w stronę zamku. Jaki dotarły właśnie mieli podawać kolację. Annie jeszcze zostało powiadomić Kristoffa o zaistniałej sytuacji, żeby tak bardzo nie wytrzeszczył oczu na wiadomość , że ,,Ona" ma zostać królową. Po kolacji poszła go szukać, a Elsa wzięła się za przygotowywanie dokumentu dotyczącym jej abdykacji.
Dlaczego? Nie błagam chociaż Anka sobie porzdzi zdolna dziołcaha. Hmm rozdział chdny supa.
OdpowiedzUsuńNiestety, ale jakoś trzaska zacząć, podpowiem, że Anna po przejęciu obowiązków wpadnie w niezłe kłopoty.
UsuńDlaczego mnie to nie dziwi? :3
UsuńJejjjj!!!! Dedykt specjalnie dla mnie... Uwierz mi ze jestem po prostu wniebowzięcia, rozdział jak zwykle genialny. Twoja opowieść idzie w bardzo interesującym kierunku juz nie mogę się doczekać nexa i mojej ukochanej Jelsy!!! Życzę naprawdę duzooo weny.... Oraz ciepłe pozdrowionka <3
OdpowiedzUsuńCzekam na jelse :3... kiedy ona sie pojawi? Nie wiem czemu ale mam przeczucie ze ich pierwsze spotkanie nie bedzie należało do tych najlepszych :3
OdpowiedzUsuń